Pieniądze szczęścia nie dają? Wielu odpowie, że to wymysł bogatych ludzi. Liczne badania wskazują na to, że chociaż na satysfakcję z pracy składa się wiele różnych, również pozamaterialnych, czynników, pensja wciąż znajduje się w czołówce. Trudno się dziwić, nawet najlepsza atmosfera i stół do piłkarzyków w kuchni nie sprawią, że rachunki zostaną zapłacone, a lodówka wypełniona.
Na wynagrodzenie najczęściej narzekamy, niespodziewanie rzadko zastanawiając się, co zrobić, aby było chociaż trochę wyższe. To trochę tak jak w tym żarcie, gdzie pewien malkontent skarży się na to, że nigdy nie wygrał na loterii, podczas gdy ani razu nie wypełnił kuponu. Chcesz podwyżki lub wyższego wynagrodzenia na starcie? W 90% przypadków sam musisz o to poprosić. Podpowiadamy, w jakie argumenty uzbroić się przed taką rozmową.
Jeśli chcesz dostać podwyżkę, upewnij się, że masz twarde argumenty. Nie zachęcamy do strategii „na litość”. Opowiadanie o niespłaconym kredycie, podwyżce czynszu czy konieczności remontu mieszkania zamiast pomóc, może wprowadzić dwie strony w zakłopotanie.
Skup się na porównaniu swojego zakresu obowiązków w momencie, w którym zaczynałeś pracę a chwilą obecną. Być może okaże się, że od tamtej pory przybyło Ci kilka nowych, regularnych obowiązków, a poza tym rozpocząłeś pracę przy trzech dodatkowych projektach? Wcześniej upewnij się, że wszystko wykonujesz na najwyższym możliwym poziomie. Liczba zadań nie będzie miała znaczenia, jeśli okaże się, że nie przykładasz się do żadnego z nich.
Innym przykładem liczb, które warto wspomnieć na rozmowie, jest średnie wynagrodzenie w twojej branży i sektorze, oczywiście tylko wtedy, kiedy otrzymywana przez Ciebie pensja jest znacząco niższa niż zakładają statystyki. Weź pod uwagę wielkość firmy oraz miasta, w którym się znajduje.
Działaj w strategicznych momentach. O podwyżce warto rozmawiać podczas rozmowy rocznej (wtedy, kiedy cele zostały zrealizowane), po zakończeniu dużego projektu, po okresie próbnym czy przy zmianie umowy czasowej na taką na czas nieokreślony. Przełożeni często spodziewają się wtedy takiej rozmowy, więc grunt jest już przygotowany.
Pewnie kilkukrotnie słyszałeś, że na rozmowach o pracę przy kłopotliwym pytaniu o oczekiwane wynagrodzenie warto podawać tzw. „widełki”. Jeżeli chcesz wynegocjować jak najwięcej, radzimy zdecydować się na konkretną kwotę spełniającą oczekiwania i… nieco ją powiększyć. Pracodawcy czy rekruterowi o wiele łatwiej jest negocjować z Tobą niższą kwotę niż Tobie prosić o wyższą już po przyjęciu oferty. Pamiętaj, że budżet na dane stanowisko może być elastyczny i zależeć od umiejętności i doświadczenia kandydata.
Nie zapominaj, że chociaż pieniądze (tak, jak ustaliliśmy na początku) są bardzo ważne, to nie jedyny sposób na docenienie pracownika. Jeśli szef stwierdzi, że pomimo najszczerszych chęci w tej chwili nie ma mowy o podwyżce, spróbuj wynegocjować coś innego. Może to być mniejsza liczba godzin (czas to pieniądz!), więcej płatnych kursów, używanie samochodu służbowego do celów prywatnych lub dofinansowanie nauki języka.
Od ponad 10 lat wspiera firmy w obszarze rekrutacji, outplacement oraz employer branding.
Założyciel i konsultant CAREER PRO, gdzie od 2013r. współpracuje z managerami i specjalistami, którym pomaga w dokonaniu zmian zawodowych i rozwoju kariery.
Wartości którymi się kieruje to: jakość, partnerstwo, szacunek oraz otwarta i bezpośrednia komunikacja. Jego wada, a zarazem zaleta to szczerość.
Autor ponad 100 artykułów o tematyce HR. Jego wypowiedzi były publikowane m.in. w: TVN, Radio Zet, Polskie Radio, The Observer, WP.PL.
Fan Premier League i absurdalno – ironicznego poczucia humoru. Uczy się programowania (front-end) i tworzy muzykę elektroniczną.
Na najlepsze pomysły wpada podczas spacerów z psem.