Koledzy w garniturach wiele razy powtarzali, jak bardzo zazdroszczą Ci wolności i elastyczności, sam też przez jakiś czas spełniałeś się jako niezależny pan swojego czasu. Jednak coś się zmieniło, decyzja została podjęta i już wybrałeś – szukasz „normalnej” pracy na etacie. Trochę jak dziecko we mgle, bo przecież nie robiłeś tego od jakiegoś czasu, a powrót do siodła nie zawsze jest bezproblemowy. O czym więc pomyśleć?
Rekruter prawdopodobnie zapyta o Twoją umiejętność zarządzania czasem. Jako freelancer możesz wzbudzać podejrzenia, ale masz też dużego asa w rękawie. To pierwsze wiąże się z obawą potencjalnego pracodawcy, że trudno będzie Ci przestawić się na pracę „od do” w konkretnych godzinach. Przygotuj w głowie odpowiedzi na roztaczane czarne scenariusze – spóźnienia, niezapowiedziane nieobecności, nieumiejętność dostosowania się do zasad.
Przekuj to, co uważają za powód do obaw w swój atut. Przecież to właśnie taki tryb pracy pozwalał Ci utrzymywać się w taki właśnie sposób, przez co nauczyłeś się być jeszcze bardziej zdyscyplinowany niż inni. I robiłeś to dla siebie, nie dla kogoś innego, a przecież motywacja wewnętrzna jest z perspektywy pracodawcy czymś bardzo ważnym.
Jednym z większych wyzwań może być dla Ciebie powrót lub nauka pracy zespołowej. Freelancer nie siedzi zamknięty w piwnicy bez kontaktu z ludźmi, ale jego interakcje zawodowe kręcą się wokół klientów, a nie współpracowników. W pracy na etacie chcąc nie chcąc, będziesz musiał pracować z innymi – począwszy od przełożonego przez pracowników tego samego zespołu, aż po osoby z innych działów (jeśli to większa działalność). Przemyśl więc, co odpowiesz rekruterowi, kiedy ten zapyta, jak wyobrażasz sobie taką współpracę lub każe rozwiązać jakiś hipotetyczny problem, który jej wymaga.
Każda organizacja ma pewne niepisane zasady, którymi się kieruje. Osoby pracujące w ten sposób od dłuższego czasu nawet po zmianie pracy uczą się nowego kodu dosyć szybko. Zastanów się, czy nie będziesz mieć z tym problemu. Głównym „szokiem kulturowym” może być duża hierarchiczność i reguły, które się z nią wiążą, np. ustalona i niepodważalna kolejność osób akceptujących projekt. Sama konieczność konsultacji z innymi może być dla freelancera czymś trudnym, tak jak przyzwyczajenie się do licznych, niekoniecznie potrzebnych czy efektywnych spotkań. Wreszcie – tam gdzie mamy zespół większy niż dwie osoby łatwo o gierki firmowe, załatwianie spraw za plecami i… plotki.
Pomyśl też o tym, czy Twoje przejście na etat całkowicie wiąże się z zaprzestaniem działalności freelancerskiej. Być może jesteś w stanie zachować część dodatkowych dochodów, dorabiając sobie w weekendy? Pozostawienie sobie takiej opcji nie zawsze jest równoznaczne z przepracowaniem, czasem wręcz przeciwnie – robienie czegoś „na swoim” pomaga w zachowaniu work-life balance. Przemyśl to!
Od ponad 10 lat wspiera firmy w obszarze rekrutacji, outplacement oraz employer branding.
Założyciel i konsultant CAREER PRO, gdzie od 2013r. współpracuje z managerami i specjalistami, którym pomaga w dokonaniu zmian zawodowych i rozwoju kariery.
Wartości którymi się kieruje to: jakość, partnerstwo, szacunek oraz otwarta i bezpośrednia komunikacja. Jego wada, a zarazem zaleta to szczerość.
Autor ponad 100 artykułów o tematyce HR. Jego wypowiedzi były publikowane m.in. w: TVN, Radio Zet, Polskie Radio, The Observer, WP.PL.
Fan Premier League i absurdalno – ironicznego poczucia humoru. Uczy się programowania (front-end) i tworzy muzykę elektroniczną.
Na najlepsze pomysły wpada podczas spacerów z psem.